NASZE MAŁE CO NIECO
NASZA CHATAKA PUCHATA.
POWOLI, BARDZO... POWOLI.... ZBLIŻAMY SIĘ DO ROZPOCZĘCIA BUDOWY.
W PIĄTEK JESTEŚMY UMÓWIENI Z GEODETĄ, KTÓRY TWIERDZI, ŻE JUŻ MOŻEMY "KOPAĆ", NATOMIAST NASI SPECJALIŚCI DS BUDÓW TWIERDZĄ, ŻE PRZY TAKIEJ POGODZIE TO TYLKO Z MŁOTEM PNEUMATYCZNYM HHEHEH. ( W NOCY DOCHODZI DO -15 C A W DZIEŃ MROZIK TEŻ NIE ODPUSZCZA)
I CHYBA NIE POZOSTAJE NAM NIC INNEGO JAK CZEKAĆ,PLANOWĆ, ZASTANAWIAĆ SIĘ NAD NAJBARDZIEJ KORZYSTNYMI ROZWIĄZANIAMI.
JESTEŚMY NA ETAPIE WENTYTALCJI - GRAWITACYJNA A MOŻE MECHANICZNA I MUSZĘ PRZYZNAĆ,ŻE BIORĄC POD UWAGĘ WSZYSTKIE ZA I PRZECIW, KTÓRYCH TO NACZYTALIŚMY SIĘ W NECIE, JESTEŚMY W KROPCE.
JESTEM STRASZNIE CIEKAWA JAK TO JEST Z TĄ WENTYLACJĄ W PRAKTYCE.